2010-12-23

Pachnąco, spokojnie, w blasku światełek


Usiadłam do czwartej dziś kawy, dwie poprzednie wypiłam na stojąco w kuchni, odbijając się od blatu gdzie tarłam jarzyny, by pomieszać kapustę, grzyby, cebulę. W domu pachnie rybą i liściem laurowym, w ustach mam słodko, bo dopadłam talerz z ciasteczkami jakie nadeszły w prezencie. W końcu prawie wysprzątane, schody błyszczą, łańcuchy porozwieszane, lampki migoczą wokół okien, na choinkach i nawet na tarasie się pojawiły rozświetlając ogród wielobarwną poświatą... A pod choinką stoi już kosz wiklinowy pełen słodkości od przyjaciół, którzy pamiętali, że czas świąteczny to u mnie zwiększone zapotrzebowanie na słodycz. Dostałam też książki, ciepłe podkolanówki, mnóstwo życzeń i magicznego misia od Dosi, którego zawieszam sobie na szyi, kiedy mam potrzebę jej bliskości. Wszystkim serdecznie dziękuję za życzenia i prezenty... będę jutro czytać na spokojnie kartki i wracać do listów. Dziękuję! 



Kochani, zdrowych, spokojnych, refleksyjnych i wyjątkowych Świąt Bożego Narodzenia... Niech te najbliższe dni płoną bogactwem najwartościowszych emocji, jakimi są wzruszenie, wybaczenie i zrozumienie. Życzę Wam barwnych, upragnionych, wyczekiwanych chwil w gronie najbliższych, wypełnionych sympatycznymi gestami i niespodziankami, które przyjmijcie z dziecięcą tkliwością i wypiekami na twarzach... 
Nie zwlekajmy już, oddajmy się magii Świąt :)
Ściskam Was gorąco, pachnąco i czule.
Virginia z rodzinką


p.s Na zdjęciach moje miasto nocą, świątecznie nastrajające, choć obecnie bez śniegu... ale wspominam mile spacer rynkiem tydzień temu.