2015-12-26

Dobrych ludzi i miłych słów



Długa przerwa blogowa za mną. Uzasadniona, ale o tym nie dziś, bo dziś odpoczywam i jutro też planuję jedynie słuchać, czytać, trzymać futrzaki na kolanach, jeść rogaliki waniliowe i grać w nową planszówkę z dziećmi. Jednak poczułam dziś wielką potrzebę zajrzenia w miejsce, za którym przynajmniej kilka osób tęskni. To dla mnie bardzo miłe, te maile i wiadomości na fb z zapytaniami co się stało, gdzie jestem, czy wrócę. Słowa mają wielką moc, dają siłę, podnoszą, wznoszą i ogrzewają wewnątrz. Czasami powodują łzy wzruszenia, czasem niekontrolowane, ekstatyczne gesty. Przyśpieszone bicie serca. Rozmarzenie. Stopniowe wypełnianie szczęściem. Pod każdą postacią, same w sobie i wykorzystane w sposób przemyślany przez innych. Mam wrażenie jednak, że coraz rzadziej słowo bywa potrzebne. Ludzie zadowalają się czymś zupełnie innym. Coraz krótsze bywają nawet życzenia świąteczne, więcej grafik i migających gwiazdeczek. Niewielu się chce. Tak jak Szurensowi pomalować orzechy i okleić słowami. Nie byle jakimi, Virginią Woolf. Dlatego tu jestem dziś, dlatego chcę tu wrócić. Dzięki ludziom i dla ludzi, dla których słowo i miłe gesty są przyjemnością. Dziękuję, że czekacie, obiecuję bywać częściej i niebawem zdradzić powód mojej nieobecności. Tymczasem życzę Wam dobrych ludzi wokół siebie, drobnych niespodziewanych przyjemności, miłości na dzień dobry i na dobranoc, właściwie obranych dróg, inspiracji, pasji, marzeń i miłych słów. Od innych i dla innych. Wesołych Świąt :)