2010-02-12

Diabelskie wcielenie

   

Przystosowanie do życia w mojej rodzinie wymaga sprawności wszechstronnej, proroczej i genialnej w swych wynikach. Nie sposób zaplanować co dzień ma w planach i tym samym wgryźć się w codzienność nim ona sama zacznie podgryzać.
Charlie wyszedł... odetchnęłam z ulgą, bo wczorajsze łzy związane z brakiem stroju na bal, zaczęły zalewać dom, kiedy czas listonosza dobiegł końca, a przesyłki jak nie było tak nie ma. Rzeczywistość go przygniotła, ale niech się chłopak uczy, bo przywali mu jeszcze w życiu nie raz. Mnie oprócz pączków oraz resztek czekoladowego pysznego brownie (przepis od  Lady Agi) nic więcej nie gniotło, więc ruszyłam na znajome wszystkich z wykopalisk poddasze i szukałam coś, z czego zesztukuję strój dla diabła. Udało się. Nawet niczym Picasso strzeliłam mu diabelskie dzieło na twarz ...


Czytałam w sobotnim wydaniu "Wysokich Obcasów" wzruszający wywiad z Jackiem Olszewskim, mężem zmarłej niecałe dwa lata temu siatkarki Agaty Mróz. Jej córeczka Lilianka miała wtedy dwa miesiące. Dziś jest śliczną, bardzo podobną do taty dwulatką i tworzą dwuosobowy zgrany zespół. Podziwiam tego mężczyzną, zajmuje się córeczką, udziela się w szpitalu we Wrocławiu, w Tarnowie i przedstawił pani wicemarszałek Sejmu problem urlopu tacierzyńskiego. Od tego roku ma on wejść w życie. Pan Jacek udzielając wywiadu wypowiedział też ważne słowa, które z ust kobiet nie brzmią tak wiarygodnie, jak z ust mężczyzn: Ja chodzę do pracy i odpoczywam. Jeśli facet uważa, że ciężko pracuje, a żona nic nie robi, tylko siedzi w domu przy dziecku - to chcę wyraźnie powiedzieć, że jak chodzę do pracy, to naprawdę odpoczywam. Przy dziecku jest więcej roboty. 
Wiem, że opinia jednego mężczyzny nie zawojuje świata i nawet podrzucenie "Wysokich Obcasów" na stoliczek nocny pewnym osobnikom niczego nie zmieni, ale być może Ci , którzy mają wątpliwości co do zmęczenia jakie spływa na kobietę po całym dniu obowiązków domowych, zrozumieją że naprawdę niełatwe mamy zadanie.
Jest mnóstwo kobiet, które są ciągle słownie poniżane i upokarzane, tylko za to, że wychowują dzieci. Mnie to na szczęście nie dotyczy, ale takich drani znam i... nie mam pojęcia jak mam pomóc.

Wasza dwa kilo cięższa dziś
Virginia