2009-12-11

Ku przestrodze

Drrrrrrrrrrynnnnn....
- Babciu, babciu, to Ty... - w słuchawce telefonu usłyszała babcia głos przerywany upozorowanym prawdopodobnie hałasem.
- Halo, kto tam? - zapytała babcia.
- Babciu, babciu, to ja, twój wnuk... halo, słyszysz mnie... halo? - odpowiedział ściszony umyślnie głos.
-Tomuś, to ty, słabo Cię słyszę? - ciągnie dalej rozmowę babcia, nieświadoma faktu, że sama podała imię wnuka.

Telefon się wyłączył... nastąpiła prawdopodobnie wymiana kart w telefonie.

Drrrrrrrrynnnnnn ...
-Babciu, tak to ja Tomek, auto kupuję... takie fajne znalazłem, zaliczkę chcą i mi brakuje... Babciu, ile mogłabyś mi pomóc? - nadal szmerami zakłócony głos pozoruje rozmowę w tle z właścicielem salonu.
- Z kim przyjechałeś Tomuś, jak się masz... odwiedzisz mnie? - pyta babcia.
- No jak to z kim .. no z kim mógłbym przyjechać, popołudniu Cię odwiedzimy, tylko najpierw z tym autem chciałbym załatwić - naprowadza błędnie głos babcię zupełnie wytrąconą z szyn logicznego myślenia.
- To ile babciu masz? - pada najważniejsze dla niego dzisiejszego dnia pytanie.
- No sześć tysięcy Tomuś mam - odpowiada nie domyślając się jak wielki uśmiech musiała wywołać na ustach "wnuka".
- Super... to ja mam dwa, ty sześć, to chyba mi się uda - odpowiada szczęśliwy wnuk w tle negocjując z "głosem dwa" cenę wymarzonego samochodu.
- Wystarczy Ci? - pyta babcia z sercem na dłoni.

Telefon się wyłączył... nastąpiła kolejna zmiana karty, prawdopodobnie już w samochodzie pod blokiem babci. Adres oczywiście Telekomunikacja Polska podaje sprawcom na tacy.

Drrrrrrrynnnnn...
- Tak, dziękuję... babciu to wiesz co... bo ja nie mogę teraz wyjść stąd, bo papiery załatwiam, to ja Agatkę poślę, to moja koleżanka, możesz jej dać spokojnie, ona zaraz podejdzie pod Twój blok, zejdziesz? - przeprowadza szybko rozmowę głos.
- Tak Tomuś, ale przyjedziecie po południu? - pyta jeszcze, ale odpowiedzi już nie uzyskuje...
Schodzi z kopertą w dłoniach. Babcia Anioł.
Wszystko to trwało może z 15 minut. Trzy telefony, szmer w słuchawce, zagadanie babci i głos będącego w potrzebie wnuka.
Babcia nie odmawia pomocy. Nigdy. I tym razem za to zapłaciła sumą całych swoich oszczędności.
Oddała obcym ludziom 6 tys. ... dopiero godzinę później, kiedy do jej mózgu  z opóźnieniem dotarły odpowiednie fakty, zdała sobie sprawę z tego co zrobiła.
Policja przyjęła zgłoszenie. Babcia jest piątą ofiarą tego tygodnia. Nie doczekała się mszy niedzielnej, na której została by ostrzeżona...
p.s napisałam to bardzo chaotycznie, ale cała rozmowa tak właśnie wyglądała. Chciałam ostrzec, jak najszybciej. Bo dziś pewnie kolejna babcia zostanie tak właśnie potraktowana.
Cholera jasna... Ona na to nie zasłużyła... nie moja Kochana Babcia :( Przepłakała całą noc.
Smażcie się w piekle świnie!!!

Wasza dziś w smutku pogrążona
Wnuczka Virginia