2009-10-01

Podsumowanie

Dziś kończy się projekt Kolorowe Czytanie zorganizowany przez Padmę i chciałam złożyć oficjalne podziękowania za propagowanie czytelnictwa w sposób, który mi osobiście przypadł bardzo do gustu i jestem pewna, że na jakiś z kolejnych projektów ponownie się skuszę. Taka akcja znacznie poszerza horyzonty ulepione z pozycji książkowych tych „top 10” i sięga się głębiej w literaturę niekoniecznie łatwą do zdobycia.
Bo jakie miałam przygody z „Morświnem w różowym oknie” to już pisałam … :)
A zatem pokuszę się na krótkie podsumowanie i postaram się zamieścić też wg zasad coś na blogu kolorowego czytania, aczkolwiek nie ukrywam, że hasło się rozpłynęło w labiryncie myśli moich i jestem bezradna wobec pogłębiającej się sklerozy.
Przeczytałam planowane:
  1. Białe noce” - Fiodor Dostojewski (recenzja jest zamieszczona z datą 28 lipiec)
  2. Czerwona sofa” - Michele Lesbre (recenzja dzisiaj)
  3. Morświn w różowym oknie” - jeszcze się delektuję, co robię umyślnie, bo Woolf na nocnej szafce być musi i basta. A że nie mam nic nowego na podmianę, to czytam na zakończenie po jednym liście na dobranoc (recenzja powstanie niebawem)

Dodatkowo udało mi się jeszcze przeczytać bardzo dobry „Sen zielonych powiek” Edyty Szałek i „Czerwony rower” Antoniny Kozłowskiej.
Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję za udział w projekcie i wszystkie zamieszczone na blogach książkowych recenzje, które znacznie powiększyły listę pozycji do przeczytania.
Jestem zmuszona żyć wiecznie…
Tymczasem udam się ułożyć ciężką głowę na zajętą pewnie już przez yorkisia poduszkę. Miałam ciężki dzień. Emocjonalnie wykańczający. W pewnej sferze moich życiowych działań się wypaliłam i nawet jeśli część mnie chciałaby jeszcze wzniecić ogień, to ta druga połowa momentalnie zdmuchuje płomień. Nie wiem sama czy zmienić palenisko, czy wysuszyć zapałki ...
Idę oddać się lekturze... Wojciech Żołądkowicz poczyta mi do snu "Lolitę" Vladimira Nabokova. To pierwszy z moich audiobooków. Z przyzwyczajenia biorę ze sobą ołówek ...

Wasza coraz bardziej nocami leniwa