2011-03-03

Kawa, pączek i mężczyźni

Każda okazja jest dobrą okazją. Tłusty czwartek postanowiłam więc wykorzystywać do moich niecnych planów. Przemyciłam do domu jednego pączka i pięciu facetów. Doborowe towarzystwo rozsiadło się na kanapie, ktoś zapalił papierosa, ktoś zmielił brazylijską kawę, ktoś wyłączył mój marudny telefon, pokroiłam pączka na sześć kawałków i z przyjemnością patrzyłam na pięciu wspaniałych... Henry Miller "Zwrotnik Raka", Philip Roth "Everyman", Jacek Dehnel "Rynek w Smyrnie", Paweł Huelle "Opowieści z chłodnego morza" i Gil Courtemanche "Piękna śmierć". Marzec literacko należy do mężczyzn. I jestem prawie pewna, że cały kwiecień też. Nic na to nie poradzę, że mężczyźni w moich odczuciach smakują lepiej.