2009-03-27

Marzy mi się Paryż

 

Na stole stoją trzy czerwone tulipany, wpatruję się w nie i próbuję zaciągnąć się wiosną, której nie ma... dłonie mi marzną i kaszlę jak stary trabant i wszystko mnie boli, bo zima podkulić ogona nie chce i puka ciągle śniegiem w szyby i nadwyręża moją słabą odporność.
Żeby nie zapaść ponownie w sen zimowy ciągle coś robię, gdzieś biegam,coś przekładam, układam, gotuję, sprzątam, a wieczorami moczę tyłek we wrzątku... wiem, wiem, powiecie, że niezdrowy, bo cellulit powiększa, ale trudno, nie ma wiosny, to będzie cellulit.

I czasem w tej wannie zamykam oczy i przenoszę się do Paryża. Zasiadam w kafejce na wiklinowym fotelu, zakładam nogę na nogę... podchodzi do mnie kelner w wygotowanej do śnieżnej bieli koszuli i z ręką założoną za plecy przynosi mi francuskie bułeczki i białą kawę. Wystawiam twarz do słońca, zdejmuję okulary, wsłuchuję się we francuskie "rrrrr" i... zasypiam w wannie  :)

Kocham Paryż... mimo, iż jeszcze w nim nie byłam. Pragnę fotografować paryską codzienność, kupić francuską gazetę, słuchać francuskiej muzyki. Nie ciągnie mnie do zabytków... ciągnie mnie do paryskiego wnętrza, do jego duszy, do miejsc, w których spędziło swe życie wielu artystów... chcę przejść główną siedzibą bohemy artystycznej - dzielnicą Montmarte, gdzie swe lata spędzili Pablo Picasso, Amadeo Modigliani, Van Gogh, Fryderyk Chopin i wielu innych. To historyczny fragment Paryża otoczony starymi kamieniczkami, w którym obecnie odbywa się targowisko księgarzy, gdzie jest prawdziwa winnica i Moulin Rouge.
Poza tym chcę odwiedzić grób Edith Piaf, Juliusza Słowackiego,Chopina, Modiglianiego i Oskara Wilde... i chcę tam być długo, aż mnie głowa z tego francuskiego rozboli, aż mi się aparat zmęczy, aż mi kostka brukowa w plecy wejdzie, bo je t'aime Paris :)


 

A tymczasem, zanim do Paryża się udam, zrobiłam sobie pierwsze butelkowe decoupage ... Paris La ville d' amour - Paryż miasto, które kocham.

Wasza
La Virginiaaaaa