2011-03-19

Hurtownia książek

Pamiętacie program „Hurtownia Książek” o nowościach wydawniczych prowadzony przez poetkę Agnieszkę Wolny-Hamkało i aktora Andrzeja Grabowskiego? Odpowiedni klimat, aranżacja prawdziwej hurtowni, wysokie regały z książkami, pakunki zamiast krzeseł, animowane komiksy Jarka Gracha i co najważniejsze naprawdę dobra literatura podana na talerzu. Początkowo Hurtownia ukazywała się co tydzień, później dwa razy w miesiącu. Najpierw nadawano ją w soboty o godz. 12.30 (oglądalność: ok. 630 tys. widzów - wg Nielsen Audience Measurement), potem przesunięto na 8 rano (ok. 390 tys. widzów). Dla tych, którym pora emisji nie odpowiadała TVP przygotowało darmowe powtórki w sieci. Teraz nie ma już ani programu, ani możliwości darmowego przeglądnięcia archiwum, na które została nałożona opłata, która ma chyba jedynie na celu udowodnienie, że „Hurtowni...” to niby nikt nie oglądał.
Nie doszukiwałam się specjalnie szczegółów dlaczego kolejny program kulturalny został zdjęty z anteny (nie ma już „Czytelni”, ani „Telewizyjnych Wiadomości Literackich” Stanisława Beresia ), bo już przestało mnie to dziwić, jednak kilka dni temu trafiłam w „Bluszczu” na artykuł dotyczący „Hurtowni...” i jak się okazało nawet sami prowadzący tego nie wiedzą. O zdjęciu z anteny dowiedzieli się z gazet, a do momentu udzielania wywiadu dla magazynu „Bluszcz” szefowa Jedynki Iwona Schymalla oraz producenci programu, nie pokwapili się by ich o tym poinformować. Pozostał więc niesmak i niekulturalna otoczka wokół bardzo kulturalnego programu.
Iwona Schymalla w jednym z wywiadów powiedziała: Hurtownia schodzi z anteny, bo wprowadzam sobotnio-niedzielny program poranny, w którym stałym modułem będą książki (przyp. chodzi w wzmianki o książkach w programie „Kawa czy herbata”) Co Andrzej Grabowski komentuje ironicznie na łamach marcowego "Bluszczu": No i to jest świetny pomysł, doskonała zmiana. O literaturze najlepiej dyskutować szybko – około minuty, w oparach smażącej się obok chińszczyzny, pomiędzy rozmową o talkowaniu pupy noworodkom i pomysłem na bezpieczne prowadzenie samochodu w zimie. Doskonale rozumiem jego frustrację jako prowadzącego, bo usuwanie z anteny w ten sposób, jest wielce nie na miejscu, a tłumaczenie, że zostanie zastąpiony on innym,  typu wzmianka z "Kawie czy herbacie" wręcz śmieszna.  Jednak z drugiej strony czyż nie jest lepsze jakiekolwiek promowanie literatury, niż jej zupełny w mediach brak? Wychodzę z założenia, że nie każdy musi czytać literaturę wysokich lotów. Niech ludzie czytają cokolwiek, mnie cieszy każda nosząca ślady czytania książka, każdy wypełniony w księgarni koszyk, do którego z ciekawością przez ramię pani przede mną zaglądam. Są gusta i guściki, każda książka ma prawo przetrwać, a żeby przetrwać potrzebuje czytających. Z ubolewaniem stwierdzam jednak, że dobra literatura szybciej w Polsce wyginie, niż ta z półek z napisem bestsellery, bo to właśnie jej nie poświęca się odpowiedniej, żeby nie powiedzieć żadnej uwagi. Dzieła światowe, klasyka literatury, czy poezja żyją o kulach, z trudem próbują utrzymać się w pionie, podczas gdy na promowanie celebrytów zawsze znajdą się pieniądze i czas antenowy.
 
Temat promowania literatury pięknej jest więc jak widać głęboko złożony. Kiedy emitowane są programy kulturalne, to nikt ich nie ogląda, o czym świadczy ich ściąganie z anteny z powodu żałośnie niskich słupków oglądalności. Kiedy z kolei są ściągane to automatycznie pogrążany jest poziom polskiego czytelnictwa i niczego dobrego to nie wróży na przyszłość. Statystyki i tak są bolesne, nasze 56% ma się słabiutko do 79% dla sąsiadów z Czech (według Mariusza Szczygła średnia liczba książek w czeskim domu to 246). Czy takie programy powinny więc istnieć mimo swej nieopłacalności? Powinny, chociaż dla tego jednego procenta. Kultura jest bezcenna.
Obecnie na antenie pozostaje jedynie emitowany raz w miesiącu program "Od słowa do słowa" na TVP Kultura, poświęcony polskiej literaturze współczesnej (kolejny, szósty już odcinek 26 marca o godz. 22.27) oraz na TVN Style program „Kino, kanapa, książka” z Karoliną Korwin Piotrowską i Dorotą Wellman w roli głównej. Intencja programu jest bardzo trafiona, film kontra literatura, jednak nie ukrywam, że maniera wyższości nad wszystkimi tej pierwszej prowadzącej jest równie denerwująca co ilość powtórzeń tego samego odcinka. Ale oglądam, bo dzięki temu programowi zobaczyłam we fragmentach oryginał filmu "Och, Karol" z 1985r i zdecydowanie bardziej mnie zaciekawił niż wersja "Och, Karol 2".
 
Z kolei na TVP 2 od kwietnia, dwa razy w miesiącu, będziemy mieli możliwość oglądania nowego programu „Redakcja kultury”, gdzie redaktorem naczelnym magazynu będzie Piotr Najsztub. Wśród autorów - oprócz Piotra Najsztuba - pojawią się kompozytor Tymon Tymański (muzyka), laureatka Paszportu Polityki w kategorii Literatura za rok 2008 Sylwia Chutnik (zajmie się oczywiście literaturą), redaktor naczelny Radia Roxy FM, były publicysta „Gazety Wyborczej” Mikołaj Lizut, grafik i twórca performance Wojciech Bąkowski (sztuki wizualne), pisarz i dziennikarz, który współpracował z „Lampą” i „Machiną” Jakub Żulczyk (popkultura). Materiały o teatrze będzie przygotowywać Łukasz Drewniak.
Pilotażowy odcinek pojawił się na antenie 13 marca o godz. 23:40 oczywiście. Im później tym lepiej, by móc potem bez wyrzutów zdjąć program z anteny zasłaniając się kiepską oglądalnością.

A tutaj możecie możecie przeczytać o tym "Jak dostać autorski program w TVP"  :)