2009-09-02

Wrześniowo

Wczoraj Charlie dumnie i z radością powrócił do szkoły. Odpowiednio wybielony, wyprasowany i wyprostowany, wkroczył w szkolne mury z czapką policyjną na głowie i perfekcyjnie odegrał jednozdaniową rolę policjanta witającego pierwszoklasistów. Jakże był z siebie dumny, że ma tak ważną rolę. Ja też byłam dumna. Był najprzystojniejszym recytującym rolę policjantem jakiego w życiu dane mi było spotkać...

Dziś nasze życie przechodzi metamorfozę i ponownie przemienia się z seraficzno-ogrodowego w pragmatyczno-terenowy. Znowu trzeba pokochać wskazówki zegara i kartki kalendarza, który wakacje spędzał w samotności, zapomniany w otchłani torebkowej dżungli. Spraw ważnych było tyle, że bez czosnku na szyi byłam w stanie je zapamiętać. Obecnie spraw ważnych wrześniowych jest tyle, że brakuje mi już miejsca na notatki.

Podobno podstawa to się dobrze zaplanować.
Potem wystarczy już tylko strzec kalendarza przed nieodpowiednimi zdarzeniami losowymi.