2010-12-04

Zasypało nas...


Ten wąski tunel zrobiony jest na podjeździe, gdzie normalnie stoi samochód. Dzisiejsza całodniowa zamieć sprawiła, że będziemy mieli jutro co robić. Trzeba odśnieżyć miejsce dla samochodu, który został jakieś sto metrów od domu, bo nie sposób było już dojechać. A chciałam zabrać w niedzielę dzieci na Kiermasz Świąteczny do Krakowa: (...) Również 3 grudnia (około godziny 16:00), przez Kraków przejdzie pochód około 100 Mikołajów (organizowany przez młodzież z Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego). Święci Mikołaje wyruszą z placu J. Matejki odwiedzając m.in. pomnik Grunwaldzki z figurą Mikołaja Trąby, pomnik Mikołaja Kopernika, Mikołaja Zyblikiewicza oraz restaurację Mikołaja Wierzynka. Około godz. 18:00 pochód zatrzyma się pod Urzędem Miasta Krakowa, gdzie powita Św. Mikołaja z Rovaniemi, z Laponii, który przybędzie do Krakowa w asyście ok. 250 motocyklistów w strojach mikołajowych. 5 grudnia (ok. godz. 15:00) wjadą oni na Rynek Główny - asystując Św. Mikołajowi, który wręczy paczki dzieciom z domów dziecka, w tym również ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących przy ul. Tynieckiej 6. Potem na scenie Targów Bożonarodzeniowych rozpocznie się impreza mikołajowa – będą występy, gry i zabawy" (informacje pochodzą ze strony www.klubpodroznikow.com)

Bywa ktoś w Krakowie na tym corocznym Kiermaszu?  Warto mimo wszystko próbować dojechać, zobaczymy coś więcej, czy tylko czubek czapki Mikołaja i to nie tego z Laponii? Bo nie jestem przekonana, zniechęciła mnie choinka, kiepska jak na Kraków. Liczyłam na bogate przystrojenie i taki "filmowy" świąteczny klimat. Obrusy z drewnianej budki, czy hot-dogi mnie nie interesują. Będę wdzięczna za opinie na ten temat.

Tymczasem idę oddać się gorącej kąpieli w waniliowej soli i pierwszym stronom Noblisty. Zaczynam "Ciotkę Julię i skrybę" Llosy.
Puchatych snów.