2011-05-19

Skalniak w polu, czyli taniec z kopaczką trwa

Już chyba trzeci tydzień staram się w wolnych chwilach ogarnąć ogród. Wszystko niby nabiera odpowiednich kształtów i efektu zadbania... ale pracy nadal sporo i szczerze mówiąc nie widać końca. Koszę, grabię, sadzę, kopię, przesadzam, przekopuję, przenoszę, podlewam, przycinam... Mam wiecznie trawę na twarzy, ziemię w  butach i jasność słońca przed oczami nawet kiedy zasypiam. Tak, jestem zmęczona! Nie będę ukrywać, że jestem cholernie zmęczona i cierpi mój kręgosłup, ale kiedy rano, przed wyjazdem do pracy wychodzę na taras z kubkiem kawy, i tylko zapach kwiatów i ptasi śpiew mnie otacza, to mam znowu siły na cały kolejny dzień :)

                                               ( tak wyglądał skalniak przed oskalpowaniem :)

                                                        ( a tak wygląda z lotu ptaka teraz :)

                                  ( jeszcze wymaga dopieszczenia, jak wszystko w moim życiu...)

                                   ( na koniec moje ulubione majowe kwiaty... dom pachnie cudnie)