2014-02-16

"Wszystko jest poezją"



Niedziela. Czas na równowagę. Odkładam pracę, sięgam po kolejną kawę i zmieniam zawodowe słownictwo w poezję. Ciepła kawa zdaje się być poezją. Sama myśl o Rosalii Wiesner też. Odkąd poznałam dokładnie historię pierwszej kawiarni Avion, czuję się  jeszcze bardziej związana z tą obecną. Dlatego nie mogłam ominąć debiutanckiego wydania nakładem Biblioteki Miejskiej w Czeskim Cieszynie gazety Avion, obecnej w dwu językach, polskim i czeskim. W dużym formacie, w sepii i na dobrym papierze, za jedyne 29 kc. A w niej dużo historii, wspomnień, minionych wydarzeń kulturalnych, salonów dyskusyjnych, muzycznych, literackich i edukacyjnych. Poezja. Tak, ciepła kawa i literatura - nawet ta oczekująca - sama myśl o tych dwóch nierozłącznych przyjemnościach, bywa dla mnie poezją. Wyczekiwaną. Niezmiennym podnieceniem od lat, spojrzeniem na zapchane książkami półki. Radością wyboru.
Po całym tygodniu planów, raportów, celów sprzedaży potrzebuję niedzieli, by się odgrzebać z korporacyjnych zobowiązań. Nie znaczy to, że nie lubię swojej pracy (odpowiedni ludzie są siłą napędową) ale wiem, że pracoholikiem skupionym tylko i wyłącznie na karierze nigdy nie będę. Wiem jak to się kończy, dlatego lubię w sobie tę potrzebę złapania równowagi i doszukiwania się poezji w życiu, jak napisał Edward Stachura - przemiany pierwszego życia, całkiem fałszywego lub tylko ćwierćprawdziwego, lub co najwyżej półprawdziwego , w drugie, absolutnie prawdziwe życie, lub mówiąc inaczej i może dokładniej: przemianą przeżycia w życie.
Sięgnęłam po Edwarda Stachurę ze względu na tytuł, z trudem odczytany z zakupionego za trzy złote starego wydania "Wszystko jest poezją", i efekt rozmyślań o zapomnianych autorach. W tym roku odpuszczam nowości, czuję się wolnym czytelnikiem, podczas gdy zeszłego roku płynęłam z prądem i przestałam w pewnym momencie czerpać przyjemność z lektury. Podziwiam tych, którzy recenzują na bieżąco nowości. Nie nadaję się. Chyba nigdzie nie udaje mi się na dłużej być pod wpływem czegoś agresywnie mi narzucanego. Odwracam się szybko. Wszystko co odczuwam i przeżywam musi wynikać z głębokiego ja. Nie umiem bywać nie sobą, zaraz zdradzam ciałem i myślą niechęć. We wszystkim, od codzienności poprzez długotrwałe cykle życiowe. Wróciłam więc do starych opowiadań Tomasza Manna, obecnie do Stachury, obok łóżka czeka Hłasko, Hesse, Styron, Marai, Iwaszkiewicz, Mrożek, Czechow, Marquez. "Doktor Faustus" i "Doktor Żywago". 

Przemieniam przeżycia w życie za Stachurą, a raczej ze Stachurą. W odpowiedniej chwili na jego słowa trafiłam. Od jutra zaczynam sześciotygodniowy kurs z artystą fotografikiem panem Michałem Cała. Jego fotografie były publikowane w albumach: Antologia fotografii polskiej 1839-1989, Mistrzowie polskiego pejzażu, Polska fotografia w XX wieku. Laureat wielu konkursów fotograficznych i wystaw, w tym znanego czarno-białego cyklu "Śląsk". Przestałam się przejmować ilością obowiązków, odkryłam w tej decyzji kilka wersów mocnej, potrzebnej poezji. Nie mogę się jutra doczekać. Fotografia bywa piękną poezją. Czytam dalej Edwarda Stachurę - Wszystko jest poezją, a najmniej poezją jest napisany wiersz; każdy jest poetą, a najmniej poetą jet poeta piszący wiersze: czy to jest też oczywistość? Jeszcze nie wiadomo. Wiele znaków na ziemi i niebie wskazuje na to, że tak istotnie jest. Wiele znaków zwłaszcza na ziemi. Wiele znaków zwłaszcza na książkach. Na książkach zwłaszcza "poetyckich". Wszystko jest poezją: to, że idziesz do księgarni, kupujesz tomik wierszy, wychodzisz na ulicę, przy straganie kupujesz pół kilo czereśni albo pół kilo śliwek, zależy, jaka pora roku, idziesz do parku, siadasz na ławce, jedną ręką przewracasz kartki, drugą sięgasz po czereśnie lub śliwki, zależy jaka pora roku, wszystko to jest oczywiście poezją, a najmniej poezją są czytane wiersze. Bo czytasz, i co czytasz? [1]

Moją poezją przez najbliższe tygodnie będzie fotografia. Droga tam i z powrotem też nią będzie. Tam w niecierpliwości, z powrotem z nowo zdobytą wiedzą. Sześć tygodni w oparciu o solidny, ważny, poetycki poniedziałek. Jakże się w takim wypadku nie cieszyć na resztę tygodnia? No jak? Wszystko może być poezją... Wszystko. Nauczmy się czytać mijane w życiu wiersze.