2008-10-02

"Człowiek jest tylko tym, czym siebie uczyni"

Człowiek jest tylko tym, czym siebie uczyni pisał filozof Jean-Paul Sartre, tworząc tym samym najważniejszą zasadę egzystencjalizmu. Jestem wierna tej myśli, choć nie zawsze mam odwagę w nią uwierzyć, nie zawsze jestem skłonna do projektowania samej siebie. Bo czyż nie byłoby prościej budzić się rano i mieć pewność, że stąpamy po wyznaczonej krok po kroku prawidłowej linii życia?
Czyż nie byłoby łatwiej, gdyby wraz z narodzinami dołączano nam do becikowego z góry ustalony projekt naszego bytu na ziemi? Co, gdzie, kiedy, jak długo? Tymczasem tak nie jest.
Sami decydujemy o tym, co zrobimy jutro.

Sartre głosił, że "egzystencja wyprzedza esencję" czyli, że jakość naszego życia, określa to kim jesteśmy. Człowiek sam siebie tworzy, buduje, ulepsza, bo nie ma cech stałych, może być kimś więcej niż jest. Realizujemy się bowiem całe życie, szukając najlepszej drogi. Niekoniecznie ostatecznej.
I chociaż nie jesteśmy w stanie przewidzieć skutków naszych wyborów, to jednak są to nasze wybory, składające się w całości na naszą osobowość.

Zauważyłam jednak u ludzi pewien brak wiary w to, że jesteśmy w stanie rzeźbić własną tożsamość. Poddajemy się stereotypom dnia codziennego, przyjmujemy rzeczywistość taką jaką oferuje nam życie, nie wkładając w nią siebie. Dajemy tylko ciało zapominając o duszy.
I tak tkwimy w nieudanych związkach, małżeństwach bez przyszłości, sztucznych przyjaźniach, pracach dających pieniądze i nic poza tym. Nasz sentymentalizm do rzeczy (stanów) już posiadanych jest tak wielki, że zmiany wydają nam się ingerencją niekonieczną. Czekamy co przyniesie kolejny dzień.
A może czasem dobrze jest zastanowić się naszą egzystencją?
Nad tym, czy przypadkiem zbytnio nie odsunęliśmy się na bok przed własnym życiem?  
Przecież przeznaczenie nasze po części zawarte jest w nas samych...
Nieprawdaż?

Wasza filozofująca dziś przy bólu głowy, mroczkach i ciśnieniu 100/73 :)
Virginia