2016-01-24

70. urodziny Jerzego Kronholda



Kieszeń

Do miasta wjeżdża pociąg. Wsuwa się w kieszeń wieczoru pachnącą lebiodą a może w rozdęty rękaw dziurawego surduta. Ten zgrabny, błyszczący guzik, który tak ufnie chrapie na dnie kieszeni jest dworcem, a ta chuda panna, która sprzedaje watę cukrową na peronie to olcha. Ludzie śpią. Odpoczywają pomarszczone trotuary, z tłoczonymi kwadracikami, rebusami na grzbiecie. Na niektórych widnieje pieczęć zakładu kamieniarskiego Karola Prochaski. Zdarza się też odciśnięta ręka, albo płytka płetwa podeszwy z podkówką na obcasie. Przez otwarte na parterze domów lufciki wylewa się, bulgoce świeży moszcz snu. Miasto śni o rodzynkach, o dymiącej kicie cielęcej, a często też o cesarzu, leżącym w krypcie kapucynów.

Uwielbiam głos Pana Jerzego. Dziś Jego urodziny i z tej okazji czyta dla mnie swoje wiersze. Płyta cd zaczyna się, kończy i znów zaczyna. Bardzo mroźno, ale to mi o dziwo dziś nie przeszkadza. Popijam jeżynową herbatę, krążę wokół okna. Gdyby wyburzyć kilka domów widziałabym okna ulubionego Poety. Być może zapalił w kominku, pod nogami położyła się Mucha; może czyta Edwarda Hirscha, albo słucha duetu Gigi Gryce - Clifford Brown. Zdrowia, spełnienia marzeń i wielu twórczych dni Drogi Sąsiedzie. Ja sobie jeszcze do snu posłucham kilku wierszy i raczej szybko nie zasnę. Ten głos i słowa sprzyjają rozmyślaniom. Dziękuję.


Horoskop

Na szczęście nie wiem co będzie
jutro pojutrze za miesiąc
domyślam się tylko przypuszczam
że włożysz kapelusz słomkowy
i krótką sukienkę khaki
w której tak ci do twarzy
podejrzewam zgaduję
twój uśmiech gdy dojrzewa
nad ust łupiną drobną
jak suchy płatek jaśminu
wrzucony do herbaty


wiersz "Kieszeń" i "Horoskop" pochodzą z tomu "Niż" (1990)