2011-07-20

Spacer po Pradze cz.3 - Franz Kafka

Franz Kafka notował w swoim dzienniku:

Moja posada jest dla mnie nie do zniesienia, ponieważ przeciwstawia się temu, czego wyłącznie pragnę i co stanowi mój jedyny zawód, literaturze. Zważywszy, że nie jestem niczym innym, jak tylko człowiekiem pióra, że niczym innym być nie mogę i nie chcę, moja posada nie zdoła nigdy stać się dla mnie porywająco atrakcyjna, za to potrafi z pewnością wyniszczyć mnie do ostatka. Niedaleko mi zresztą do tego (...)
Nie tylko na skutek swych warunków zewnętrznych, ale w większym stopniu przez właściwe sobie usposobienie jestem człowiekiem zamkniętym, milczącym, nietowarzyskim i niezadowolonym, czego nie mogę nazwać własnym swym nieszczęściem, gdyż jest to tylko refleksem mojego celu. Można tu przynajmniej z mego domowego trybu życia wysnuć pewne wnioski. Otóż wiodę w swojej rodzinie wśród najzacniejszych i najmilszych ludzi życie bardziej obce niż ktoś obcy. Rozmowy z moją matką ograniczyłem w ciągu lat ostatnich do mniej niż przeciętnie dwudziestu słów w ciągu dnia, z moim ojcem zamieniłem ledwie parę słów więcej niż same tylko wyrazy pozdrowienia. Ze swymi zamężnymi siostrami i ze szwagrami nie rozmawiam w ogóle, jakkolwiek nie jesteśmy wcale poróżnieni. Powodem tego jest po prostu fakt, że nie znajduję najbłahszego tematu do rozmowy z nimi. Wszystko, co nie jest literaturą, nudzi mnie i budzi moją nienawiść, ponieważ przeszkadza mi i hamuje mój rozwój, choćby tylko w subiektywnym słów tych rozumieniu (...)

Często myślałem już o tym, że dla mnie najlepszym sposobem życia byłoby z przyborami do pisania i z lampą zamieszkać w najdalszym pomieszczeniu rozległej, zamkniętej piwnicy (...) - z listu do Felicji.

Kafce całe życie nieobca była samotność. Z wiekiem przyzwyczaił się do niej i ją akceptował, ale  wydaje się, że nie wybaczył rodzicom, że go w tę samotność wpędzili. Utknął w niej jak stare wiadro w zapomnianej studni. W domu nigdy nie zaznał miłości i zainteresowania. Rodziców widywał rzadko. Ojciec, Hermann Kafka, rozwijał firmę prowadzącą handel detaliczny i hurtowy. Pod koniec 1882 roku otworzył swój pierwszy sklep z tekstyliami w Pradze. Matka, Julia, wywodząca się z domu gdzie wyrastała niczym Kopciuszek, całe dorosłe życie usługiwała mężowi, dzieciom okazując jedynie sztywną czułość. Liczył się sklep męża, jego narzekania i uniesienia, granie z nim w karty niemal każdego wieczoru przez czterdzieści dziewięć lat wspólnego pożycia, a dzieci w tym czasie wychowywane były przez służące, a potem guwernantki. Miłość i bliskość była im obca, za to konsekwencje rodzicielskiej obojętności bardzo rozległe. Dwóch braci Franza zmarło niedługo po narodzinach. Jego trzy siostry Elli, Valli i ukochana Ottla zginęły wszystkie podczas wojny. Dwie pierwsze trafiły jesienią 1941 roku do getta Litzmannstadt, a we wrześniu 1942 roku zostały wywiezione do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem. Najmłodsza siostra Ottla, zginęła w Oświęcimiu w komorze gazowej wraz z dziećmi, którymi się opiekowała.

Franz większość życia spędził w Pradze. Zwiedzając to miasto można natknąć się na wspomnienia o nim niemal w każdej dzielnicy Pragi. Bez większych trudności (piechotą) można odszukać dom jego narodzin, domy w których mieszkał, sklep ojca, szkołę, Muzeum mu poświęcone, miejsce spotkań społeczności kafkowskiej, tuż obok kafejkę; a także oryginalny, budzący skrajne odczucia pomnik, przy Synagodze Hiszpańskiej w dzielnicy żydowskiej. W 1922 roku ze względu na postępującą gruźlicę zrezygnował z pracy i przeniósł się rok później do Berlina, by móc zamieszkać z Dorą Diamant, żydówką z Pabianic, oraz poświęcić się wyłącznie pisaniu. Rok później ( 3.06.1924 r.) przegrał walkę z postępującą chorobą, która nawet już odebrała mu możliwość bezbolesnego jedzenia, i zmarł w sanatorium w Kierling koło Wiednia.
Miał 40 lat. Pochowany został wraz z rodzicami na cmentarzu żydowskim w Pradze, w dzielnicy Żiżkov.

Mój spacer śladami Franza Kafki...

Dom narodzin Franza Kafki - dziś
Tak wyglądał faktycznie w dniu narodzin Kafki - 3.06.1883 r.
Tablica pamiątkowa - róg ulic Franze Kafky i Maiselova
Dom Minuta dziś - Rynek Staromiejski
Dom Minuta w latach kiedy rodzina Kafków w nim mieszkała (1886-1896)
Wszechobecny...
Dzielnica Mala Strana - ul. Cihelna 2b
Wejście do Muzeum



Czech i Słowak sikający na swój ustrój - przed wejściem do Muzeum Kafki
Tu zakupiłam kilka pamiątek :)

Bilet pamiątkowy - 180 kc
Pomnik przy synagodze hiszpańskiej w dzielnicy Josefov. Ma 3,75m wysokości i waży 700kg. Wykonany z brązu monument zaprojektował Jaroslav Rona.

Pomniejszona wersja tego pomnika wręczana jest jako Międzynarodowa Nagroda Literacka przez Praskie Stowarzyszenie Franza Kafki
Dzielnica żydowska Josefov - ul. Siroka 14
Cafe Franz Kafka
Tuż obok miejsce spotkań społeczności kafkowskiej - Centrum Franza Kafki
A tu piękne wnętrze...



Rodzice Kafki - Hermann i Julia
Franz z siostrą Ottlą
Moje pamiątki z Pragi - te dotyczące Franza Kafki

Złota Uliczka nr. 22 - w tym domku Franz mieszkała wraz z siostrą Ottlą bardzo krótko, ze względu na fatalne warunki. Tylko od listopada 1916 r. do kwietnia 1917 r.  Powstała tu większość opowiadań ze zbioru "Lekarz wiejski"
Okno domku, obecnie można w nim kupić jedynie pamiątki

Złota Uliczka - 1916/1917 r.



Franz Kafka

Franz Kafka przeczuł to wszystko, przez czarnych
Aniołów zasztyletowany, na długo przed śmiercią
Swoich trzech sióstr. Pobiegły prędko po drabinie
Dymu oświęcimskiego, wniebowzięte za warkocze
Ścięte dawno. On miał w ręku nitkę jedną
Za czarnego kłębka, nitkę jedną, która mogła
Wyprowadzić z przeraźliwego labiryntu
Lub zaprowadzić do komory krematorium.
To co dzień na wysokim strychu, na podniebiu
Zamku ( o którym nie wie nikt, czym jest naprawdę,
Mimo że ma swój numer w Spisie Telefonów)
Toczy się Proces. Słychać płomieniste trąby
Strażaków miejskich lub aniołów Sądu Ostatecznego.
Tu co dzień zmierzch nam przysypuje włosy
Popiołami zabitych. W górze jest materialistyczne niebo
(Nie Rafaela kurtuazyjne niebiosy),
Jest czarno-purpurowa przepaść piekła,
W które skoczymy wszyscy na dusz lekkich spadochronach.

Mieczysław Jastrun, z tomiku "Rzecz ludzka"




Kiedyś zamieszkam w Pradze

Kiedyś zamieszkam w Pradze W życiu trzeba
mieć jakiś cel kochanie więc to będzie to
Zamieszkam blisko Wyszehradu
i blisko przystanku tramwaju
linii numer siedemnaście Żebym mógł
jeździć tam i z powrotem wzdłuż spokojnej
rzeki przyglądając się spokojnym ludziom
Nauczę się ich języka który śmieszy
moich rodaków ale mnie się podoba
to Prosím vás jest łagodne a mnie
potrzeba łagodności kochanie I będę popełniał
czeskie błędy cokolwiek one znaczą
i oglądał czeskie filmy A w kieszeni nosił
kamyki dla Františka K. I będę wypatrywał ciebie
kochanie bo w życiu trzeba mieć jakiś cel

Grzegorz Kozera, z tomiku "Data", który ukaże się w sierpniu 2011 r.