2009-04-26

Dostałam skrzydeł

Uśmiech nie schodzi z ust, mam energii za dwóch, pięciu, a może i tysiąc, bo trzymam w dłoniach to:

  

"7 kolorów tęczy" Moniki Sawickiej, jeden z pierwszych egzemplarzy, jeszcze intensywnie drukiem pachnący, a w nim... moje konkursowe opowiadanie "Noc Aniołów".
Nie muszę chyba pisać jak się czuję? Tego nie da się opisać. To trzeba przeżyć, żeby zrozumieć, jak rodzi się dziecko nie będące dzieckiem z krwi i kości, tylko składające się ze stron i słów.

Idę świętować dalej (czytaj: przeglądać, wertować, wąchać, podczytywać, wpatrywać się w okładkę, przednią i tą piękniejszą tylną, z lewej, z prawej , z profilu, w świetle dziennym, nocnym, w wannie, pod kołdrą )


Dziękuję Monice Sawickiej za ten Konkurs i za jej anielskie skrzydła, którymi od dwóch lat mnie przytula, mimo iż jej samej czasem nie ma kto przytulić.
Dziękuję jurorom, za trzecie miejsce.
Dziękuję mężowi za miłość i wsparcie we wszystkim co robię.
Dziękuję dzieciom, za uśmiechy jakimi obdarowują mnie każdego dnia.
... to Wasza trójka dała mi siłę do napisania tego opowiadania, w którym każdy z Was znajdzie siebie... kocham Was!!!

Dziękuję też Mamie, Babci, Siostrze, Teściom, Szwagrowi i jego rodzinie, oraz Przyjaciołom, znajomym i duszyczkom blogowym, za to, że jesteście ze mną w takich momentach i przyjmujecie na siebie mój uśmiech.
Dziękuję.

Wasza świeżo uskrzydlona
Virginia