2008-05-29

Złudny był ten blask

Nadszedł kryzys. Mam tylko nadzieję, że to nie taki związany z wiekiem, ani też jakiś długoterminowy.
To kryzys dnia codziennego.

Choć czuję się inaczej niż zwykle.
Dziwnie. Jak ćma.
Taka, która z nadzieją mknęła w stronę światła, z radością trzepała skrzydełka, taka która liczyła na zimną żarówkę.
Złudny był ten blask.
Spaliła skrzydełka.
I leży teraz, gdzieś tam na tarasie, między fotelem, a starymi butami i nie wie, czy starczy jej sił by się podnieść i spróbować wysokiego lotu jeszcze raz.
Nie ma z kim lecieć.
Samemu ciężko.
Poza tym nie do końca jest pewna, czy chce jeszcze gdzieś lecieć.
Nie w takim towarzystwie.
Zmęczyły ją te ciągłe wpadki i upadki.

Jeszcze kilka dni pozwólcie jej poleżeć.
W samotności.
Między butem, a fotelem.
Ona tak bardzo to lubi.