2014-01-15

Nosorożec Małgosi i trzy owieczki


Zachłanna bywam na myśl o pocztówkach. Chętnie zapełniłabym nimi kolejną ścianę, potem szufladę, kufer pocztowy i wolne miejsca na lodówce. Wpycham pocztówki w kalendarze, czytane właśnie książki, zapominam w łazience, gdzie w wannie odczytuję je w ciszy ponownie. Tak samo jak listy. To takie zaskakujące w dobie stukania w klawiatury, wzruszające, ta myśl że komuś się chciało o czwartej nad ranem. Traktuję to z radością... tak Paddy - jestem tak samo niepoważna jak Małgosia w tym temacie :)
I Asia też. Jej wystarczyło wspomnieć, że Lola by się ucieszyła na widok pocztówki od kolegi z dalekiej Zielonej Wyspy. I pojawiła się ona w dniu jej siódmych urodzin w skrzynce, co nie obyło się bez okrzyku radości. Listonosz też musiał się uśmiechnąć. Któż nie uśmiechnie się na widok trzech owieczek, nosorożca i wiersza. Ludzie chyba już nie przekazują sobie poezji pocztówkami. Małgosia jest wyjątkowa. 


Owieczka Małgosi

"Grono" i nosorożec Małgosi

Owieczki Asi


pozostałe cudowności pocztówkowe




grono
.
.
eksplozja w jego głowie pojawiła się znienacka
latem w opowieściach konsekwentnie ale bez logiki
pachniał dzieciństwem gdy ja chroniłam przed
spojrzeniami z naprzeciwka i cóż z tego że rwał
pajęczyny i rozrzucał je po wodzie nadal stoję
w przeciągu ze szramą wzdłuż kręgosłupa wylewa się
ze mnie i kurczy surrealna bliskość pachnie
spacerami wzdłuż Warty wokół krzeseł które kiedyś
przetrę do korzeni


Małgorzata Południak